Gluten- o co w tym chodzi tak na prawdę?
Ostatni wpis traktował ogólnie w temacie alergii, objawów.
Teraz chciałabym przybliżyć temat glutenu. O co w tym chodzi tak na prawdę?
Gluten, jest szkodliwy, owszem, ale dla tych którzy go nie tolerują, z powodu alergii, nietolerancji, celiakii. Dla pozostałej części populacji jest całkowicie nieszkodliwy. Jeżeli poprawnie wprowadzimy gluten u dzieci, nie ma żadnych problemów w przyszłości, o ile dziecko nie ma alergii na gluten, celiakii. Są to odrębne schorzenia oczywiście. Celiakia to choroba trzewna, a alergia jest zdeterminowana przez mechanizm IgE albo IgG.
Pojawiła się zależność pomiędzy autyzmem, aspergerem i ADHD a wpływem glutenu i kazeiny na układ nerwowy. Tak jest to prawda i dieta bezmleczna i bezglutenowa rzeczywiście pomaga uspokoić dziecko. Ale uwaga! NIE NA KAŻDE DZIECKO TO DZIAŁA i należy o tym pamiętać, że nawet jeżeli działa ale dieta nie służy organizmowi dziecka, nie należy jej kontynuować, ponieważ narazimy dziecko na poważne konsekwencje zdrowotne. Jeżeli u zdrowego człowieka wykluczymy gluten (zdrowego czytaj bez alergii na gluten i celiakii) , wycofamy gluten z diety, organizm po kilku miesiącach przyzwyczai się do tego sposobu odżywiania, jest znikoma szansa na powrót do spożywania glutenu i skażemy dziecko na bezglutenową dodajmy ciężką i drogą dietę do końca życia. Organizm "rozleniwi" się i przestanie produkować enzymy potrzebne do strawienia glutenu i u zdrowego człowieka spowodujemy nietolerancję na gluten! To tak jakby u zdrowego człowieka bez cukrzycy podawać insulinę. To jasne że organizm sam przestanie ją produkować(do tego oczywiście będziemy mieć problemy zdrowotne). Jeżeli u zdrowej osoby zaczniemy podawać laktazę, wywołamy biegunki i na dodatek spowodujemy nietolerancję laktozy ponieważ jelita zostaną zniszczone, a dokładniej mówiąc kosmki jelitowe, które to są odpowiedzialne za trawienie laktozy i glutenu. Jeżeli mamy celiakię, nie tolerujemy także laktozy, to zdarza się bardzo często. Jednakże osoby cierpiące na nietolerancję laktozy(jeżeli wystąpiła ona pierwsza) w zasadzie zawsze tolerują gluten bez problemu.
Gluten, jest szkodliwy, owszem, ale dla tych którzy go nie tolerują, z powodu alergii, nietolerancji, celiakii. Dla pozostałej części populacji jest całkowicie nieszkodliwy. Jeżeli poprawnie wprowadzimy gluten u dzieci, nie ma żadnych problemów w przyszłości, o ile dziecko nie ma alergii na gluten, celiakii. Są to odrębne schorzenia oczywiście. Celiakia to choroba trzewna, a alergia jest zdeterminowana przez mechanizm IgE albo IgG.
Pojawiła się zależność pomiędzy autyzmem, aspergerem i ADHD a wpływem glutenu i kazeiny na układ nerwowy. Tak jest to prawda i dieta bezmleczna i bezglutenowa rzeczywiście pomaga uspokoić dziecko. Ale uwaga! NIE NA KAŻDE DZIECKO TO DZIAŁA i należy o tym pamiętać, że nawet jeżeli działa ale dieta nie służy organizmowi dziecka, nie należy jej kontynuować, ponieważ narazimy dziecko na poważne konsekwencje zdrowotne. Jeżeli u zdrowego człowieka wykluczymy gluten (zdrowego czytaj bez alergii na gluten i celiakii) , wycofamy gluten z diety, organizm po kilku miesiącach przyzwyczai się do tego sposobu odżywiania, jest znikoma szansa na powrót do spożywania glutenu i skażemy dziecko na bezglutenową dodajmy ciężką i drogą dietę do końca życia. Organizm "rozleniwi" się i przestanie produkować enzymy potrzebne do strawienia glutenu i u zdrowego człowieka spowodujemy nietolerancję na gluten! To tak jakby u zdrowego człowieka bez cukrzycy podawać insulinę. To jasne że organizm sam przestanie ją produkować(do tego oczywiście będziemy mieć problemy zdrowotne). Jeżeli u zdrowej osoby zaczniemy podawać laktazę, wywołamy biegunki i na dodatek spowodujemy nietolerancję laktozy ponieważ jelita zostaną zniszczone, a dokładniej mówiąc kosmki jelitowe, które to są odpowiedzialne za trawienie laktozy i glutenu. Jeżeli mamy celiakię, nie tolerujemy także laktozy, to zdarza się bardzo często. Jednakże osoby cierpiące na nietolerancję laktozy(jeżeli wystąpiła ona pierwsza) w zasadzie zawsze tolerują gluten bez problemu.
Dlatego nie należy pochopnie eliminować glutenu. Mówi się ze w przypadku Autystów, ADHDowców, ta dieta uspokaja, ponieważ gluten to glutenomorfiny a kazeina to kazeinomorfiny i działają one jak morfina na mózg, jak narkotyk. Faktycznie znam takie przypadki. Niektórzy mówią że organizm z glutenu oczyszcza się sześć miesięcy, inni twierdzą że dziewięć miesięcy. Ja uważam że ten okres jest znacznie krótszy. Czas ten to mniej więcej tyle ile odwyk po narkotykach, odwyk w sensie oczyszczania ze złogów nagromadzonych ilości glutenu (narkotyku) Może to trwać moim zdaniem miesiąc, może nieco dłużej. Fakt faktem że długo potrwa regeneracja jelita, żeby przestało ono być "cieknące". U dzieci autystycznych mówi się że mają zespół cieknącego jelita, Jelito jest dziurawe i przez te dziury przedostają się gluteno i kazeinomorfiny, oddziaływające na układ nerwowy. Jednakże nie ma to nic wspólnego z oczyszczaniem z glutenu. Ten proces nie potrwa dłużej niż oczyszczanie z narkotyków. Długi będzie jedynie proces regeneracji, leczenia jelita. Jeżeli po tym czasie, oczyszczania, ok miesiąc góra dwa, nie zauważamy żadnych zmian w zachowaniu, nie ma sensu trzymać się diety. Jeżeli znowu po powrocie do diety z glutenem(oczywiście stopniowo), zauważymy że zachowanie dziecka sie pogarsza, można spróbować jeszcze raz i obserwować zmiany, jeżeli dziecko zaczyna się uspokajać, może faktycznie należy wprowadzić dietę. Ale zawsze powinniśmy w pierwszej kolejności obserwować odpowiedź organizmu. Mój syn był na diecie miesiąc. Przez ten czas nie zauważyłam zmian w zachowaniu, ale za to nawiedzało go osłabienie, i bardzo częste stolce, jakaś niezdiagnozowana wysypka na plecach, taka jaką zauważa się przy chorobie trzewnej czyli celiakii, co nie ukrywam bardzo mnie zaniepokoiło. W końcu z braku laku, moje dziecko chciało płatki a ja nie miałam, wkurzyłam się i podałam płatki jęczmienne i nagle biegunka a właściwie częste stolce ustały. Mimo że zostały w naszej diecie wszystkie nowo wprowadzone mąki, jak teff, ciecierzyca,gryka, spora ilość kukurydzy ale bez GMO, z certyfikatem, wysypka zniknęła z czasem i teraz jest to normalne zdrowe dziecko. Fakt faktem że ma speeda i lata jak porąbany, ma niezwykłą potrzebę ruchu, ale tutaj niestety trzeba wprowadzić leki, po których jest nieco lepiej, ale nie wróżę nic dobrego ponieważ powoli przestaję widzieć efekt uspokojenia. Uodparnia się na fenactil, który dostaliśmy od psychiatry. A to raczej jedyny lek dla czterolatka z ADHD. Terapia bardzo pomaga, ale potrzebne mu są dodatkowe zajęcia z karate, albo inne dyscyplinujące i aktywne, ale narazie mnie nie stać, no może jak wprowadzą te 500 na dziecko :) Załapię się, bo nie pracuję a mój dochód na całą rodzinę nie przekracza przewidzianego kryterium na osobę bez orzeczenia.....ledwo starcza na tą dietę. Ale nie użalam się nad sobą, jakoś sobie radzę. Wracając do diety, są ludzie którym to szkodzi i należy wziąć to pod uwagę i mocno obserwować dziecko. Rozważyć wyższość wprowadzenia diety nad możliwą utratą tolerancji glutenu. Nie jestem przeciwna wprowadzeniu tej diety, jednak radzę ostrożność.
Bardziej od diety bez glutenu, zalecałabym rezygnację z cukru i pszenicy. Pszenica jest bardzo wysoko modyfikowana i przez to znacznie podnosi poziom glukozy we krwi a co za tym idzie powoduje speeda czyli nadaktywość. To tak jakby zjeść coś słodkiego, notabene słodycze też są oparte na pszenicy. Lepiej zastosować dietę glutenową ale opartą na innych mniej modyfikowanych zbożach takich jak pierwotna pszenica czyli orkisz. Tak orkisz to pszenica ale podstawowa, pierwotna, w nią jak narazie człowiek niewiele ingerował i oby tak zostało. Orkisz jest dozwolony nawet przy alergii na pszenicę, wiem bo stosuję ją i na niej opieram naszą dietę, a mój syn jest na pszenicę uczulony. Nie ma objawów alergii jak narazie a stosuję ją mniej więcej od trzech tygodni czy czterech o ile dobrze pamiętam. Żadnych problemów gastrycznych. Fakt faktem teraz przewlekle chorujemy ale powodem jest ta pogoda, luty jak marzec czy kwiecień, brak zimy, a u nas w mieszkaniu przez wilgoć (za dużo butli gazowej) zrobił się grzyb, który też może nasilać objawy alergii i choroby.
Jako podstawę zalecam rezygnację z pszenicy, może też z żyta, i przede wszystkim z cukru. Myślę że to przyniesie zaskakujące efekty. Jak wiadomo cukier krzepi, a można się bez niego obejść. Zadbajmy o dietę bez fastfoodów, słodyczy, cukru, produktów przetworzonych, chemicznych. Będziemy zdrowsi a nasz cukier w końcu osiągnie normalny poziom. Polecam dokument "jedz mniej- żyj dłużej" Generalnie dotyczy wpływu diety na starzenie, ale to ciekawy temat, warto zastosować się do diety naprzemiennej "głodówki". Pięć dni jemy normalnie a następne dwa dni zdrowe 500 kalorii. Kilka rozwiązań podano, i osobiście zamierzam spróbować czegoś podobnego. Dieta oparta na lekko zmodyfikowanej piramidzie żywienia bedzie odpowiednia, w połączeniu z dniem "głodówki" powiedzmy raz w miesiącu, aby organizm przestawił się z trybu ciągłego produkowania komórek, na tryb ich naprawiania. Zaskakujące są efekty, polecam obejrzeć dokument. Ciekawa jestem wpływu takiej diety niskokalorycznej, ale nie niskowartościowej i właśnie dzięki temu przejście na tryb naprawczy, na mózgi dzieci autystycznych i z ADHD. Być może martwe obszary mózgu, tudzież uszkodzone, zaczęłyby się naprawiać. Tylko jak wytłumaczyć dziecku, tym bardziej choremu, że dwa dni musi jeść tylko kilkaset kalorii, choć nie musi to oznaczać głodu, są rzeczy niskokaloryczne, ale sycące i nie będziemy odczuwać głodu. Ale to tylko moje luźne myślenie, i nie zamierzam testować ich na moim synu. On jest głodomorem :) Pewnie by mu nie zaszkodziło, były takie dni, w których nic nie jadł praktycznie, przez kilka dni i jakoś nie umarł, wymyślał więc chodził głodny,tak jak obecnie mój kot, który ma dietę weterynaryjną, ale nie jest już zainteresowany. Na początku jadł bardzo chętnie, wręcz wkładał głowę do opakowania z jedzeniem i dostawał aż czegoś do głowy :) A teraz kręci nosem. W końcu będzie tak głodny ze zacznie jeść, kiedy przekona się że nie ma nic innego. Taką samą zasadę wyznaję w stosunku do dzieci. Nie chce jeść, można uatrakcyjnić, jeżeli nie pomaga, zostawić, w końcu zacznie jak zobaczy że się nie odpuszcza.
Tak czy siak, dieta bezglutenowa niesie za sobą konsekwencje, poważne
Oczywiście jeżeli eliminujemy cokolwiek z diety to robimy to CAŁKOWICIE, czyli ELIMINUJĄC ŚLADOWE ILOŚCI I NAPISY TAKIE JAK W ZAKŁADZIE UŻYWA SIĘ ITP
Zalecam ponad wszystko ostrożność, eliminację pszenicy i cukru. Oczywiście w przypadku celiakii, czy alergii lub nietolerancji glutenu, eliminacja glutenu jest całkowicie konieczna i przymusowa
Bardziej od diety bez glutenu, zalecałabym rezygnację z cukru i pszenicy. Pszenica jest bardzo wysoko modyfikowana i przez to znacznie podnosi poziom glukozy we krwi a co za tym idzie powoduje speeda czyli nadaktywość. To tak jakby zjeść coś słodkiego, notabene słodycze też są oparte na pszenicy. Lepiej zastosować dietę glutenową ale opartą na innych mniej modyfikowanych zbożach takich jak pierwotna pszenica czyli orkisz. Tak orkisz to pszenica ale podstawowa, pierwotna, w nią jak narazie człowiek niewiele ingerował i oby tak zostało. Orkisz jest dozwolony nawet przy alergii na pszenicę, wiem bo stosuję ją i na niej opieram naszą dietę, a mój syn jest na pszenicę uczulony. Nie ma objawów alergii jak narazie a stosuję ją mniej więcej od trzech tygodni czy czterech o ile dobrze pamiętam. Żadnych problemów gastrycznych. Fakt faktem teraz przewlekle chorujemy ale powodem jest ta pogoda, luty jak marzec czy kwiecień, brak zimy, a u nas w mieszkaniu przez wilgoć (za dużo butli gazowej) zrobił się grzyb, który też może nasilać objawy alergii i choroby.
Jako podstawę zalecam rezygnację z pszenicy, może też z żyta, i przede wszystkim z cukru. Myślę że to przyniesie zaskakujące efekty. Jak wiadomo cukier krzepi, a można się bez niego obejść. Zadbajmy o dietę bez fastfoodów, słodyczy, cukru, produktów przetworzonych, chemicznych. Będziemy zdrowsi a nasz cukier w końcu osiągnie normalny poziom. Polecam dokument "jedz mniej- żyj dłużej" Generalnie dotyczy wpływu diety na starzenie, ale to ciekawy temat, warto zastosować się do diety naprzemiennej "głodówki". Pięć dni jemy normalnie a następne dwa dni zdrowe 500 kalorii. Kilka rozwiązań podano, i osobiście zamierzam spróbować czegoś podobnego. Dieta oparta na lekko zmodyfikowanej piramidzie żywienia bedzie odpowiednia, w połączeniu z dniem "głodówki" powiedzmy raz w miesiącu, aby organizm przestawił się z trybu ciągłego produkowania komórek, na tryb ich naprawiania. Zaskakujące są efekty, polecam obejrzeć dokument. Ciekawa jestem wpływu takiej diety niskokalorycznej, ale nie niskowartościowej i właśnie dzięki temu przejście na tryb naprawczy, na mózgi dzieci autystycznych i z ADHD. Być może martwe obszary mózgu, tudzież uszkodzone, zaczęłyby się naprawiać. Tylko jak wytłumaczyć dziecku, tym bardziej choremu, że dwa dni musi jeść tylko kilkaset kalorii, choć nie musi to oznaczać głodu, są rzeczy niskokaloryczne, ale sycące i nie będziemy odczuwać głodu. Ale to tylko moje luźne myślenie, i nie zamierzam testować ich na moim synu. On jest głodomorem :) Pewnie by mu nie zaszkodziło, były takie dni, w których nic nie jadł praktycznie, przez kilka dni i jakoś nie umarł, wymyślał więc chodził głodny,tak jak obecnie mój kot, który ma dietę weterynaryjną, ale nie jest już zainteresowany. Na początku jadł bardzo chętnie, wręcz wkładał głowę do opakowania z jedzeniem i dostawał aż czegoś do głowy :) A teraz kręci nosem. W końcu będzie tak głodny ze zacznie jeść, kiedy przekona się że nie ma nic innego. Taką samą zasadę wyznaję w stosunku do dzieci. Nie chce jeść, można uatrakcyjnić, jeżeli nie pomaga, zostawić, w końcu zacznie jak zobaczy że się nie odpuszcza.
Tak czy siak, dieta bezglutenowa niesie za sobą konsekwencje, poważne
Oczywiście jeżeli eliminujemy cokolwiek z diety to robimy to CAŁKOWICIE, czyli ELIMINUJĄC ŚLADOWE ILOŚCI I NAPISY TAKIE JAK W ZAKŁADZIE UŻYWA SIĘ ITP
Zalecam ponad wszystko ostrożność, eliminację pszenicy i cukru. Oczywiście w przypadku celiakii, czy alergii lub nietolerancji glutenu, eliminacja glutenu jest całkowicie konieczna i przymusowa
Komentarze
Prześlij komentarz